Forum faktorii handlowej Dominium Deis

Faktoria Handlowa Dominium Deis

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#11 2009-01-05 15:37:43

Selene

Faktorianin

7777207
Zarejestrowany: 2008-11-12
Posty: 26
Punktów :   
ID: 780
Rasa: Ferray
Profesja: PianistkaŚpiewaczkaFlorystka
WWW

Re: Ucieczka (czyli niespodziewana wizyta)

*Wsłuchiwała się w krzątaninę Necrii z uwagą, jak zwykle swoim zwyczajem przechyliwszy nieco głowę na bok. Zawsze znać było, że wsłuchuje się uważnie. Ona umiała słuchać. Można to zrozumieć chyba li tylko, będąc osobą niewidomą. Chwytać się każdego dźwięku jak deski ratunku, łowić je z otoczenia, rozpoznawać. Wszystkiego trzeba się uczyć od nowa.
Do pierwszego upadku.
Nasunęła na ramiona nieco obszerny na nią płaszcz. Były pewno i większy na nią, gdyby nie to, że większą część zajmowały przykryte nim teraz skrzydła, z których poluzowały się białe bandaże, nie krępując już ich prawie wcale. Selene nauczyła się tego od innej Ferray, która podobnież kryła swoje skrzydła. Ciasno obwinąć bandażami, przykryć peleryną... magia iluzji by jeszcze się tylko przydała. Sel nie posiadła tej umiejętności jednak, nad czym ubolewała niejeden raz.
Pewno, z początku bolało takie ciasne obwiązywanie skrzydeł. Można się przyzwyczaić, jak do wszystkiego.
Ujęła z wdzięcznością kubek pełen naparu czując, że wraca jej czucie w zmarzniętych członkach. Ciepła para owionęła jej twarz aromatem ziół. Zmrużyła oczy z rozkoszą, unosząc nieco kąciki ust w górę.
Na słowa Necrii drgnęła i spojrzała przed siebie przytomnym wzrokiem.*
- Szłam ulicą, miałam resztkę róż, które dziwnym cudem ostały się jeszcze. Chciałam je sprzedać do ostatka, bo już mróz dawał się we znaki, pewno nie utrzymałyby się długo. Zresztą... prawie wszystkie kwiaty umarzły pod tym śniegiem, zachowały się jeno te, którem do domu w porę zabrała w glinianych donicach. *mówiła i przerwała na chwilę, by upić łyk naparu. Skrzywiła się nieco, bo się tylko oparzyła w język. Potrząsnęła rudą czupryną i odstawiła kubek na stół, by herbata jeszcze ostygła, po czym kontynuowała swą opowieść* I słyszałam, że ktoś podąża za mną. Niby normalne, każdy w swoją stronę zmierza, alem kluczyła uliczkami i słyszałam za sobą ruch. Naiwniacy, którym się wydaje, że ja niczeog nie słyszę. *parsknęła i odsłoniła w cokolwiek ironicznym uśmieszku białe ząbki, zaszkliły się w półmroku jak klejnoty.*
- Wiem, ze mi się nie przywidziało. Zaczekam biec. Cholera jedna wie, kiedy zgubiłam ten koszyk z kwiatami, musiałam go upuścić. Szedł za mną, ale nie wychylał się nadto i nie przyspieszał, by mnie wyprzedzić i zajśc od przodu. Zwykle chcą wiedzieć, gdzie mieszkam, bo i w moim własnym domu byłoby mnie zabić o wiele bezpieczniej. Choćby i dlatego, ze mieszkam tuż pod ścianą lasu... szczęściem dopadłam dorożkę i kazałam woźnicy kluczyć uliczkami Lunaroth przez czas jakiś, później zatrzymał się przy tej ulicy i resztę drogi pokonałam biegiem, trafiając własnie tu, gdzie wiem, że będzie mi najbezpieczniej. *zakończyła i schyliła nieznacznie głowę, milknąc w zadumie. Zastanawiała się, czy ten niewiadomy zupełnie "on" będzie czekać na nią, czy też da sobie spokój. Nie pierwszy raz ktoś śledził ją w ten sposób. Zastanawiające tylko, dlaczego nie zaatakował wcześniej...*

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mojagierkapl.pun.pl www.artcafe.pun.pl www.kreatywnie.pun.pl www.bakugany.pun.pl www.voodooguild.pun.pl