Faktoria Handlowa Dominium Deis
*Na pierwsze piętro mógł wejść każdy, ale na drugie? Tutaj wstęp mieli tylko Ci co do Faktori Handlowej Dominium Deis należeli. Tak więc wychodząc z drewnianych wchodów wchodziło się na korytarz. Po jednej rząd pokoików, a po drugie jedna, przepastna sala, gdzie mogliście się pomieścić wszyscy, jednak do tej pory nie mieliście okazji sprawdzić tego w praktyce, wszak żadnych zebrań jeszcze nie było. Ot, Necrii powiadamiała was listownie by czasu nadto nie zabierać.
Tym razem jednak wymagała byście pojawili się osobiście i mimo, iż ktoś mógł się spodziewać, że ujrzy znajoma sylwetkę smoczycy to jednak tym razem była zbyt zajęta by dopiąć na ostatni guzik wszystko. Zresztą jak zawszę, jeśli o sprawy Faktorii chodziło to wolała by nie było żadnych niedociągnięć.
Ale skoro nie było jej, a mieliście się pojawić osobiście to co zastaliście? Ot księgę niezbyt grubą w skórę oprawioną o stronach z papieru dobrej jakości otwartą na pierwszej stronie oraz zakręcony inkaust i pióro - wszystko to na stoliku.
Gdy tam zajrzeliście ujrzeliście jak dobrze wam już znanym, równym, dużym pismem pozostawiono kilka słów i kilka dopisanych ręką chętnych.*
Poszukiwania kupca - nagroda dla znalazców
1. Necrishia Shahrizai
2. Yag
3. Selene van Sathrenith
4. Erendin
5. Aeldis
6. Sefia Caranish
*Miejsc wypunktowanych było jednak tylko 7 co ewidentnie oznaczało, że tylko tyle osób z Nec wyruszyć może. A pod nimi jeszcze kilka słów na temat miejsca gdzie mają się pojawić oraz godzina. Dokładnie 8 klepsydr od dwunastej. Jeszcze tylko wzmianka, że podejrzewa by odpowiedniego ekwipunku nie zapomnieć zabrać i tyle.*
// Zapisywać mi się kto chce wziąć udział, jednak zastrzegam, że sesja bez ostrzeżenia może zostać przesunięta w czasie, na co wpływa wiele czynników.
Ostatnio edytowany przez Necrii (2008-11-12 21:18:33)
Offline
Wpadła do Factorii niczym burza. Znowu zabrakło jej nici chirurgicznych i już miała prosić Necrishie o wsparcie w pertraktacjach z Mongołem co jej ich zwykle dostarczał, a ostatnio zhardział wręcz nieprzyzwoicie jeżeli chodzi o cenę za łokieć, gdy ujrzała księgę. A co to? Przerzuciła pierwsza stronę z logo Factorii...kupiec.... nagroda...i znów przed oczami stanęła jej jako żywo ta ruina co jej domem miał się stać. *A co mi tam...jak moje zycie osobiste legło w gruzach z powodu ucietego łba barona, to moze w poszukiwaniu kupca co nie co je podreperuję..* i zamaszystym ruchem walnęła parafkę
2. Yagahall
Ostatnio edytowany przez Yagahall (2008-11-12 22:21:47)
Offline
*Idąc do siedziby Faktorii wciąż zastanawiała się, jaka to ważna sprawa, skoro wezwana została tutaj niezwłocznie. Jak zwykle potykała się co i rusz po drodze, mamrocąc pod nosem coraz to wymyślniejsze przekleństwa. Trzymała przed sobą wyciągniętą laskę z hebanowego drewna, na której wspierała się, by nie upaść i która służyła jej w danej chwili za przewodnika. Wspięła się po schodach na drugie piętro i wedle wskazówki ruszyła przed się, by odnaleźć salę zgromadzeń. Nie zajęło jej to zbyt wiele czasu. Potrząsnęła z zadowoleniem płomienną czupryną. Jej kroki odbijały się echem. Przez chwilę stała bez ruchu, ze ściągniętymi brwiami. Cisza. Nikogo. Ani nawet żywej duszy. Westchnęła teatralnie.*
- O Sel to już się nie pomyślało *wymruczała pod nosem gniewnie. Z kieszeni jej obszernego, beżowego płaszcza wychynął niewielki wężyk. Jego lśniąca skóra mieniła się zielenią i srebrem, jak klejnocik. Dotknął rozdzielonym języczkiem dłoni kobiety, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę. Wzdrygnęła się i pochyliła.*
- Co tam widzisz, Sev? *spytała cicho, wężyk wydał z siebie przeciągły syk i przez chwilę miało się wrażenie, że kobietka patrzy oczyma węża, skupiona, z nieobecną miną... Podeszła w końcu do stolika i drżącą dłonią podpisała się. Nie potrzebowała wiele czasu do namysłu. Jeśli tylko jej pomoc okaże się przydatna, chętnie wyruszy na poszukiwania.
Na papierze widniały pochyłym pismem wypisane litery. Układały się w pełne imię i nazwisko:*
3. Selene van Sathrenit
Ostatnio edytowany przez Selene (2008-11-13 18:29:29)
Offline
*Dostał wezwanie więc musiał szybko przybyć do Faktorii na szczęście się nie spóźnił więc już mógł odrobinę odsapnąć. Gdy wszedł do pomieszczenia, którym miało niby być zebranie wielce sie zdziwił gdy pustkę ujrzał* czyżbym się spóźnił lub przyszedł za wcześnie ? *spytał sam siebie po czym podszedł do kartki na stole i przeczytał ją uważnie* hmmm... akcja ratunkowa heh... Nec nigdy nei pozwoli nam odsapnąć *podpisał się po czym skierował swe kroki na zewnątrz*
4. Eredin
Ostatnio edytowany przez Eredin (2008-11-12 23:44:52)
Offline
*Aeldis wszedł do faktorii, jako iż list dostał. Jako że na parterze nic ciekawego nie było, wszedł na drugie piętro, i mimowolnie zajrzał do dużej sali, zauważywszy księgę. Podszedł bliżej, i zaczął czytać. * Hmm... * Dało się po chwili słyszeć cichu pomruk w sali. Aeldis wzruszył ramionami * A co tam... * Rzekł do siebie cicho, i się wpisał. *
5. Aeldis
Ostatnio edytowany przez Aeldis (2008-11-13 00:14:17)
Offline
// Przepraszam, ale ktoś czytał list? Zostaliście wezwani w trybie pilnym jakby miało być zebranie, a każdy tutaj z innej bańki, z nudów wręcz przychodzi poszperać, a nóż widelec trafi się przygoda
Offline
Faktorianin
Przeczytała szybko list od posłańca. "Trochę grosza z pewnością by się przydało" pomyślała drapiąc się jednym palcem po czole i nie minęło sporo czasu a stała już u drzwi faktorii.
- No tak, jak zwykle kolejka - mruknęła pod nosem - Jak zwykle muszę się wszędzie spóźniać. -dodała a kiedy nadeszła jej kolej sięgnęła po pióro i zamaszystym ruchem wpisała się na listę.
- Sefia ... Caranish - literowała cicho pod nosem, gdy kolejne litery na pergaminie się pojawiały.
Offline